
Jakiś czas temu pokazywałam Wam płynne matowe pomadki Semilac , które szturmem podbiły rynek. To były pierwsze pomadki, które można dopasować do koloru lakieru. Ja zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia i już zdążyłam zużyć dwa opakowania koloru Indian Roses. Uwielbiam je za przepiękne kolory (ciężko o zamienniki, są po prostu unikatowe!), za trwałość i komfort noszenia. Jednak nie każda z nas lubi mat na ustach. Część z nas jest wierna klasycznym pomadkom o kremowej konsystencji i lekko połyskującym wykończeniu. Właśnie dlatego Semilac przygotował klasyczne pomadki w swoich kultowych kolorach. Co o nich myślę? Są przede wszystkim bardzo komfortowe na ustach! Ich pigment jest naprawdę nieziemski (kryją już po pierwszej warstwie) i delikatnie pielęgnują, nawilżają usta. W kolekcji znajdziecie 10 kolorów: · 005 Berry Nude – beż wpadający w brudny róż (uwielbiam!) · 012 Pink Cherry – intensywna fuksja z nutą fioletu · 063 Leg