
O własnej toaletce marzyłam od dawna, wielokrotnie wzdychałam do zdjęć z Pinteresta, czy Instagrama, a nawet zdarzało mi się oglądać room tour'y na YT, podziwiając kosmetyczne kąciki różnych beauty guru. Niestety, w mieszkaniu studenckim nie miałam warunków (ani funduszy), dlatego za toaletkę przez lata służyła mi... łazienkowa komoda z... Biedronki . Wiecie, taka z wiklinowymi koszykami. To rozwiązanie sprawdzało się naprawdę średnio, było zwyczajnie niewygodne, a malutkie szufladki z trudem mieściły moje kosmetyczne "zbiory". Dlatego, gdy tylko pojawiła się taka możliwość - postanowiłam spełnić swoje marzenie :) toaletka IKEA Brimnes Długo zastanawiałam się nad tym, którą toaletkę wybrać. Na początku miała być to słynna Malm z IKEA, ale ostatecznie postawiłam na toaletkę o mniejszych gabarytach - Brimnses i małą komodę Malm. Ponieważ w sypialni zamontowane są półki we wnęce - wybrana przeze mnie opcja okazała się zupełnie wystarczająca. Do toaletki do