Jeśli śledzicie mojego bloga od jakiegoś czasu być może udało Wam się zauważyć, że jestem miłośniczką matowych pomadek w płynie i gdy tylko mam okazję, chętnie testuję nowości. Dziś chciałabym Wam przedstawić serię Velvet Matte od LaSplash, który udało mi się wygrać zestaw trzech pomadek w instagramowym konkursie. Jeśli jesteście ciekawe, jak sprawdzają się te pomadki, zapraszam do dalszej części posta.
![]() |
LaSplash Velvet Matte Liquid Lipstick |
Kolory
______________
Ponieważ miałam możliwość samodzielnego skompletowania zestawu, zabrałam się za oglądanie swatchy i testów na żywo na YT. Po krótkim zastanowieniu wybrałam:
Latte - ciemny nude wpadający w brąz z nutami mauve (może wypadać trochę "trupio" przy bardzo ciepłych typach urody)
Fantasy - zgaszona malina, brudny róż wpadający w ciepłą czerwień
Seductress - ciemny, brudny róż, lekko jagodowy, w chłodnej tonacji
![]() |
LaSplash Velvet Matte Liquid Lipstick - Latte, Fantasy, Seductress |
Konsystencja i aplikacja
_______________
Do tej pory nie spotkałam się z taką konsystencją - jest to bardzo gęsty muso-żel, który błyskawicznie zastyga, dlatego na początku aplikacja może sprawić problemy. Miewałam kłopoty z precyzyjnym wyrysowaniem ust, pomimo użycia konturówki. Jedynie kolor Latte ma rzadszą konsystencję, z którą przyjemnie się pracuje. Wolę chyba bardziej płynno-musowe konsystencje. Trzeba też uważać z ilością, którą nakładamy - wystarczy dosłownie minimum. Dokładanie produktu powoduje nieestetyczne warzenie się i rolowanie.
Trzeba jednak przyznać, że pomadka jest tak mocno napigmentowana, że nie problemu z kryciem. Jeśli nałożymy produkt zdecydowanymi, pewnymi ruchami - wszystko będzie wyglądało ładnie. Jednak jeśli będą konieczne jakieś poprawki - musimy się liczyć z tym, że efekt może być nie taki, jakiego oczekiwałyśmy.
Trwałość i komfort noszenia
________________
Pomadki LaSplash są produktami o niesamowitej trwałości. Zastygają na mur beton i są praktycznie nie do ruszenia. Nie straszne im picie i jedzenie. Nie zostawiają nawet najmniejszych śladów na szklankach, są całusoodporne. Kolor utrzymuje się na ustach dosłownie przez cały dzień. Ale są niestety tego minusy. Pomadkę bardzo czuć na ustach. Możemy zauważyć ściągnięcie i uczucie lepkości. Jeśli macie problemy z przesuszaniem się ust - uważajcie. Pomadka może zrobić z nich rodzynki. Pierwszy raz zdarzyło mi się, by matowa pomadka tak mocno wysuszała moje usta.
Jest jeszcze jeden minus - kiedy zjemy coś tłustego, pomadka zaczyna się kruszyć i rolować, tak jakby... łuszczyć, co naprawdę nie wygląda estetycznie, a w dodatku jest niekomfortowe. Pomimo tego wszystkiego kolor pozostaje na ustach, można więc zebrać delikatnie chusteczką zrolowaną warstwę pomadki i cieszyć się kolorem przez kolejne godziny.
Ogólna ocena
________________
Pomadki LaSplash mają boskie kolory, są niesamowicie trwałe i pięknie prezentują się na ustach przez wiele godzin. Ma to jednak swoją cenę w postaci możliwego przesuszenia i uczucia ściągnięcia ust. No i niestety to łuszczenie jest problemem - nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się to z żadną pomadką. Tak, czy inaczej, produkty z tej serii są warte uwagi, szczególnie, jeśli szukacie pomadki "nie do zdarcia" :)
Co myślicie o pomadkach LaSplash? Podobają Wam się te kolory?
Koniecznie podzielcie się swoimi "matowymi" ulubieńcami :)
- Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick - czyli matowe pomadki w płynie od Golden Rose
- Lovely K*Lips - zamiennik Kylie Lip Kit?
- Dose of Colors - Stone - moja ulubiona matowa pomadka w płynie!
- Kultowa pomadka od Anastasia Beverly Hills - czy jest warta swojej ceny?
- Nabla Dream Matte Liquid Lipstick - nowy hit wśród blogerek i youtuberek?!